 DALSZE LASY BARONKA MOŻNA ŚLEDZIĆ NA JEGO WYDARZENIU NA FB :   https://www.facebook.com/events/459491947449792/
DALSZE LASY BARONKA MOŻNA ŚLEDZIĆ NA JEGO WYDARZENIU NA FB :   https://www.facebook.com/events/459491947449792/  
Dzisiejszy
 dzień był dla Nas bardzo stresujący. Baliśmy się czy wszystko się uda, 
jak Baron zareaguje na kierowcę Arka itd. Niestety nie dał się 
wyprowadzić z kojca, szczekał i warczał na Arka. Opiekunka Aneta, którą 
już bardzo polubił i tyle na ile zaufał zmuszona była podać mu środek 
sedalin. Nie lubimy tego środka ale nie było innego wyjścia żeby wsadzić
 go do auta i żeby przetrzymał ponad 6 godzinną podróż. Po podaniu 
środka nóżki zrobiły się miękkie i w końcu się poddał. Został założony 
kaganiec i Baronek zapakowany do auta usnął. Nie obyło się bez Naszych 
łez bo już pokochaliśmy tego łobuziaka. Ale teraz już będzie tylko 
lepiej. Niedługo powinni już dojechać. Na miejscu wszystko już 
przygotowane przez Ewę. Wielki ponad 50 metrowy kojec-zagroda, pyszne 
jedzonko i wspaniała opieka. Będzie dobrze ;)

 A TU JUŻ NA MIEJSCU , W BENKOWYM RAJU :););)
 
Tutaj będę mieszkał. Chyba szybko nie zasnę, bo muszę posprawdzać... Mam dwie budy, ale na razie będę mieszkał sam
Powiedzieli,
 że już nie będzie karmienia łyżeczką. Trochę szkoda... Dostałem suchą 
karmę, gotowany ryż z mięsem, marchwią i burakiem i dużo wody, bo 
stresuję się i będę dużo pił. Na razie nie wiem, jak się mam zachowywać,
 trochę jestem onieśmielony, ale ogon na wszelki wypadek trzymam bardzo 
wysoko!
 W
 tym miejscu chciałybyśmy podziękować WSZYSTKIM darczyńcom za wpłaty, 
dzięki Wam benio mógł dziś wyruszyć po lepsze życie! Życie jakiego 
pewnie do tej pory nie znał i nie miał. Dziękujemy! 
 Serdecznie 
dziękujemy też Izie Maciuszczak, która nie pozostała obojętna na Naszą 
prośbę o pomoc. To ona poinformowała i poprosiła w Naszym imieniu 
Fundację o pomoc. Iza - DZIĘKUJEMY!
 
 A na koniec najbardziej 
dziękujemy Fundacji Bernardyn, że pomimo tego iż codziennie mają po 
kilkanaście zgłoszeń i próśb o pomoc, nie odmówili Nam. Pomimo 
odległości, pomimo tego, że pies jest chory i będzie wymagał długiego 
leczenia, pomimo tego, że jak na razie jest agresywny - nie 
przestraszyli się i nie odmówili. Dziękujemy Ewie, która przez cały czas
 udzielała Nam cennych rad jak postępować z Baronem, czym karmić 
najlepiej, jakie leki czy witaminy mu podać w miarę Naszych możliwości.
 Większość ludzi myśli, że Fundacja to grono osób zajmujących się 
zwierzętami. A tymczasem Fundacja Bernardyn to właściwie 2 osoby : Ewa i
 Monika, które są niesamowite i walczą o te wszystkie psiaki każdego 
dnia. To na Ewę spadł teraz ciężki obowiązek, po pierwsze wyleczenia 
Barona , a po drugie i chyba to będzie nawet trudniejsze - nauczenie go 
życia od nowa. Żeby nie bał się ludzi, nie bał się smyczy, żeby nauczył 
się , że człowiek może by dobry, nie tylko krzywdzić. To może zając 
miesiące, zanim Baron nauczy się i przekona do ludzi. Dopiero wtedy 
będzie można mu szukać domu. Ewa dziękuję Ci, że podjęłaś się tego 
trudnego zadania, że ani razu się nie zawahałaś. Wielki szacunek dla 
tego co robicie, JESTEŚCIE NIESAMOWICI !
 
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz