czwartek, 29 marca 2012

W odwiedzinach u Koruni...

W poniedziałek Nasza wolontariuszka Anetka odwiedziła Korunię w hoteliku. I co zobaczyła... zdjęcia chyba mówią same za siebie :) Kora czuje się świetnie, rana pięknie się goi, a Korunia w końcu jest uśmiechnięta od ucha do ucha :) I te oczy znowu takie szczęśliwe jak kiedyś - czekaliśmy z nadzieją, że właśnie takie je jeszcze zobaczymy, cuda się zdarzają. Korunia w hotelu czuje się bardzo dobrze, szalała na wybiegu, stoczyła bój z powieszoną oponą, wykładała się na plecki żeby ją głaskać po brzuszku ;) Widząc ją taką szczęśliwą i zdrową coraz bardziej się martwimy, że niedługo będzie musiała opuścić to miejsce i wrócić do budy w kojcu :(
Dlatego raz jeszcze PROSIMY o pomoc w znalezieniu dla niej domu. Niech to wszystko co dla niej zrobiliśmy nie pójdzie na marne...niech ta radość bijąca z jej pięknych oczu znowu nie zgaśnie...daliśmy jej namiastkę " domu " - wybieg, ciepłe suche pomieszczenie, codzienne pieszczoty, poczucie ,że komuś na  niej zależy - nie możemy jej tego zabrać :( Błagamy pomóżcie nam, na pewno ktoś gdzieś czeka właśnie na nią, niech w końcu przyjdzie po nią i pokocha, Korunia o nic więcej nie prosi. A KOCHAĆ JĄ JEST TAK ŁATWO ...
Jeśli ktoś z Państwa mógłby opłacić Koruni chociaż jedna dobę w hoteliku prosimy o kontakt z Panem Pawłem , opiekunem Kory w Hotelu pod nr tel. 664 026 620. Z góry dziękujemy za wszelką pomoc.


Brak komentarzy:

Prześlij komentarz